23 września 2014

Jesień


Ja uczciłam ten dzień następująco: wstałam z katarem i kaszlem, zmarzłam, zmokłam, przewiało mnie, zebrałam 3 liście klonu, potem znów zmarzłam a na koniec dnia wypiłam kakałko.
Krótko mówiąc - jesień dopiero się zaczęła, a jakby już w pełni.

Z wieści odcinkowych: to samo, co w poprzednim poście ;)

Trzymajcie się ciepło i pijcie dużo kakałka!

14 września 2014

Gdy Ci smutno, gdy Ci źle...

Ogólnie naprawdę naprawdę wielka sorka za brak odcinków. Ale nie spodziewałam się, że dorosłe życie w tak ekspresowym tempie zabije moje pasje. Nie no nie zabiło pasji. Zabiło mój czas wolny. Praca nie współgra z rysowaniem wiewiórek. Czasami nawet nie mam kiedy wypić kakałka! Powinnam mieć za to jakieś odszkodowanie! No dobra, jakieś mam. Pierwsza wypłata na koncie. Mogę sobie kupić zapas kakałka na zimę, a i tak nie będę miała kiedy go wypić. Kill me.
Wrzucam więc zastępczą wiewiórę, dosyć starą ale za to całkiem kolorową. Widać, że jeszcze dzieciak na tym obrazku, bo łeb ma jak sklep.

Ej w ogóle ej! Łażę po mieście i napycham kieszenie kasztanami. ^^

No i odcinek będzie jak ogarnę swoje życie :)